sobota, 1 lutego 2014

"Togainu no Chi" odc. 2





  Moje wątpliwości co do tego anime były słuszne... Potwierdził to już drugi odcinek serii. Poziom animacji to kompletne dno, nawet niżej, jak na produkcję 2010 roku. Ja rozumiem, że coś tam nie wyszło w trakci, np. walki, ale tam samo chodzenie przyprawia o mdłości. 
  Pojawiają się też nowi bohaterowie. Już pierwszy wyglądał "słodko", a raczej chyba miał tak wyglądać. Następni dwaj wyglądali... ciekawiej. Coś na rodzaj tego, co miał X-man, tylko zakładane na dłonie  mi się spodobało. Ale znów ta animacja... -,- I ten rażący w oczy kolor krwi. Ja na to za bardzo patrzeć nie mogłam, ale nie dlatego, że tego płynu było za dużo, tylko ten okropny odcień tak się rzuca w oczy. Wszystko takie szare, a to tak razi. Może ma to symbolizować, że w Toshimie to jedyny z "żywszych" kolorów, ale mogli wybrać inny odcień...
  Pojawia się też nieco starszy pan, przypominający mi faceta uzależnionego od butelki. Nie wiem czemu, może przez to, że pierwszy raz widzimy go w barze? A może przez to, z to jego bar? Wiem, trochę to absurdalne, żeby był alkoholikiem i prowadził bar z alkoholem. Ale to tylko moje przemyślenia :3
  Kończąc, chciałabym zaznaczyć, ze nie wiem, czy będę oglądać dalej to anime, bo jeśli już bym je miała oglądać to tylko ze względu na fabułę, ale jest też wiele aspektów, które mnie zniechęcają, takie     jak, wspomniana wyżej, animacja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz