środa, 31 lipca 2013

Mangi "Karneval" i "Puella Magi Madoka Magica"- pierwsze wrażenie

   Sorki, że tak długo nic nie dodawałam, ale byłam zajęta, bo to babci musiałam pomóc, to brata pilnować, albo po prostu miałam karę (znowu), za co przepraszam i mam nadzieję, że nie będziecie się gniewać. Proszę o wybaczenie i zapraszam do czytania.

***

   To tak... Kupilam ostatnio trzy nowe tomy mang, pierwszy tom "Karneval", pierwszy tom "Puella Magi Madoka Magica" i trzeci tom "Stigmaty".





Pierwsze wrażenie? Trudno napisać, bo każda przypadła mi do gustu w troche inny sposób. 

To na początek "Puella Magi Madoka Magica".



   Na pierwszy rzut oka... "Jaka słodziaśna okładka!". Mińmy fakt, że nie zauważyłam tytułu xD, ale na prawdę, przykuwa uwagę.  Pomysł dobry, Fabuła też nienajgorsza.Bo kto by pomyślał, że takie czarodziejki, w takich zarąbistych strojach, będą się tak poświęcać? No właśnie, chyba nikt, a przynajmniej ja tak nie myślałąm przed obejrzeniem anime. W krescce jest jeden minus, a właściwie ta "cukierkowość", bo przez nią starsze postacie są bardzo podobne do młodszych. Ale kreska i tak mi się podoba. Bardzo ciekawa. Fakt, pierwsze obejrzałąm anime, ale dzieło i tak nie nudzi, nie mnie. Nie znalazłam tam żadnych różnic międzty mangą a anime. Możliwe, że tam były, bo anime ogldałam dość dawno i nie pamiętam dokładnie. Moja ocena: 9,5/10 .

Teraz "Karneval".


   Kolejna manga czytana po oobejrzeniu anime, a właściwie w trakcie oglądania. Pierwszy raz widziałam taką serię. Pomysł - nigdy takiego nie widziałam. Oryginalny, dobrze przemyślany i interesujący. Bo niema to jak złodziej opiekujący się małym, znalezionym chłopcem, a potem wstępujący do organizacji zajmującej się przestępstwami. Kreska też fajna, a niektóre postaci aż chce się przerysować. Jest też taki... No nie wiem czy to plus, czy minus, ale niektóre sceny wyglądają nieco inaczej, niż w anime. Na przykład na początku pierwszego odcinka znajdujemy się w jakimś pokoju, czy czymś tam (nie zwróciłan na to uwagi, ale wiem, że było łóżko i jakaś szafa z porcelaną, czy czyms cennym), a w mandze na początku jakiemuś chłopcu się coś śni, a potem wyrzucają go przez okno i dopierp póżniej jesteśmy w miejscu z anime. Manga bardzo dobra, i dobrze zrobiona pod kątem technicznym. Daję 10/10.

Jako, że "Stigmata" się już skończyła zrecenzuję ją w innej notce.


Mam nadzieję, że ta wam się spodobała i nie gniewacie się za moją nieobecność.

wtorek, 9 lipca 2013

Co na dziś? Cytaty z anime!

   Jak już wspomniałam w poście wcześniej anime uczy. Przykładem na to jest nie tylko zachowanie, ale i cytaty. Często sobie wspominam te, które najbardziej zapadły mi w pamięć. Ale chciałam pamiętać ich więcej, i więcej... Więc postanowiłam sobie założyć taki zeszyt, w którym zapisuje sobie wszystkie cytaty. Mało tego, jak na razie, bo pisałam z tych anime, które oglądałam i tylko te, które mi się podobały najbardziej, i tylko te, które znalazłam na internecie (bo nie pamiętam wszystkich cytatówn serii). Jako że nigdzie nie mogłam znaleźć z innych anime, niż "Naruto" i "Soul Eater" są tylko z "Naruto" i "Soul Eater" xD. To może zacznijmy od... "Naruto"





Więc na początek... może... może Gaara




-"Jak to jest odczuwać ból?"
-"W końcu zrozumiałem... Jestem sam. Nie będę nikomu ufał, ani nikogo kochał. Jestem sam."
-"Masz takie same oczy, jak ja... Oczy przepełnione nienawiścią i śmiercią... Tak jak moje... Twoje oczy mówią mi, jak bardzo chcesz zabić kogoś, kto zamknął cię w tym piekle zwanym samotnością."

Dobra, przyszła pora na Paina (Nagato) 


- "Jesteśmy Pain! Jesteśmy bogiem!"

- "Chcę, żebyś czuła ból, myślała o bólu, zaakceptowała ból i poznała ból."

A teraz Orochimaru




-"Nienawiść budzi tylko jeszcze więcej nienawiści."

Kolej na... Kakashiego






-"Zapamiętaj, że najgłośniej szczekające pieski są najmniej groźne."

-"Wybaczcie, ale zabładziłem na drodze życia."

Może by tak... Sai



- "Uśmiech jest najlepszym sposobem na uniknięcie kłopotów, nawet jeśli jest fałszywy."

A teraz dajmy Itachiego


-"Ci, ktorzy nie potrafią zaakceptować siebie, skazani są na porażkę."

Czas na Tobiego


 -"To będzie nowy świat... Świat prawdy, nie kłamstw."
 
*werble*
  A teraz... Naruto!


-"Płakanie jest w porządku, jeśli płaczesz ze szczęścia."

No a teraz "Soul Eater"



SHINIGAMI-SAMA




-"Nawet, jeśli zdołasz kontrolować śmierć, pozostanie ci tylko smutek."

***

Tak się zastanawiałam, co by tu wstawić... I tak sobie myślę... I wymyśliłam, że napisze pare moich ulubionych cytatów z anime. Tak z nieco innej beczki, pobawiłam się trochę kolorami liter i podkeśleniami, więc jeślibyście mogli napisać co o tym sądzicie, to napiszcie w komentarzach.


Napisz komentarz - uszczęśliw dziecko :)

niedziela, 7 lipca 2013

Anime i Manga - moja "szkoła życia"

  Często słyszy się, że anime są nazywane "chińskimi bajeczkami dla dzieci". Ale czy te "bajeczki" potrafią "uczyć życia"?
   Bo, na przykład, jak można powiedzieć, że takie "Mahou Shoujo Madoka Magica" jest dla dzieci, skoro w prawie każdym odcinku kogoś zabijają? Co więcej, anime to uczy, że warto robić dla innych coś bezinteresownie.



   Albo "Naruto"... z tego anime wyniosłam chyba najwięcej... Pain nauczył mnie, że wojna do niczego nie prowadzi.
   Sakura, że nie warto się smucić, tylko wziąść w garść . Gaara tego, że nie trzeba żyć przeszłością. Rock Lee pokazał mi, że trzeba być twardym i nie przejmować się opinią innych. Sasuke, że zemsta prowadzi tylko do złego. Kakashi nauczył mnie, że nie zawsze trzeba trzymać się zasad. A Naruto, że każdy może się zmienić.



   A czego nauczyło mnie "Fairy Tail"? Trzeba mieć silną wolę i być wytrwałym w dążeniu do celu. Fairy Tail, dziękuję Wam, że pokazaliście mi, że warto wybaczać, że trzeba mieć nadzieję, a przede wszystkim... Że nie warto się poddawać.



   "Deadman Wonderland" nauczyło mnie jednego, ale myślę, że jest to bardzo ważne. A mianowicie, że niektórym nie można ufać.



   Dzięki "Angel Beats" wiem, że trzeba spełniać swe marzenia, bo kto wie, co nas czeka po śmierci?




   "K-ON" pokazało mi, że rozstania nie zawsze muszą być końcem świata.




   Z "Death Note" wiem, że nikt nie można stać się bogiem.



   "Soul Eater" nauczyło mnie, że trzeba mieć silną wolę i nie ufać wszystkim spotkanym osobom (Mam tu na myśli Meduse).



 
   "Umineko no Naku Koro Ni", że da się zwyciężyć przeznaczeni, trzeba tylko chcieć. A przecież chcieć to móc, tylkjo inaczej.




   Kończąc chciałabym napisać, żeby ludzie nie nazywali anime "chińskimi bajkami", bo tak szczerze, anime uczą więcej niż szkoła. Tam przecież nie nauczę się, jak być twardą, i jak walczyć o swoje, i wiele więcej.

***

Tak coś mi się zachciało napisać o tym w anime, czego nie wiedzą ci, którzy ich w ogóle nie oglądali. Może ktoś, w jakis dziwny sposób, kto nawet nie wiedział, co to anime, kiedyś natknie się na tę notkę, przeczyta ją, po czym zajrzy do tego "lepszego świata".

sobota, 6 lipca 2013

Anime czy Manga? Oba!

   A wy co wolicie, anime czy mange? Ja raczej oba. Ale częściej oglądam anime, niż czytam mange. Co prawda, mang mam niewiele, ale czemu? Pierwsza sprawa to to, że moje dwie z trzech najbliższych księgarni są tak ułomne, że mangi są tam dostarczane z jakimś miesięcznym opóżnieniem, a ta trzecie, z tego co wiem, nie sprzedaje mang. I weż tu, człowieku, żyj! A ta druga sprawa to, niestety, brak funduszy xD.
   Częściej oglądam anime, bo są łatwo dostępne w internecie (polecam strony www.anime-shinden.info, animeon.pl, wbijam.pl) i lepiej widzę co się dzieje, niż w mandze. Znowu w mandze są te fajne dopiski na marginesie od autora (nie pamiętam, jak to się nazywa >.<), albo te dodatkowe strony o innych wątkach, albo w ogóle o czymś innym,np. w "Soul Eater", lub jeszcze, jak ja to nazywm, "strony od autora", gdzie autor pokazuje co i jak się działo przy rysowaniu, np. w "Stigmata", gdzie pokazane jest co "stało się" z głównym bohaterem przy jego "debiucie" w mandze. Wróćmu znów do anime. Fajne są też odcinki specjalne, nieprawdaż? I filery. Czasami. Mi podobała się seria "Chikara" z "Naruto". Teraz znowu manga. Często są dołączane rózne gadgety, ale nie wiem, czy w Polsce też, bo nigdy się na to nie natknęłam, tylko coś tam słyszałam. W anime są za to soundtrucki. Gdyby nie openingi i endingi pamięć mojego telefonu (bo z niego słucham muzyki) byłaby zapełniona tylko polskim rapem i paroma utworami An Cafe i k-popem. Ale w mangach, wg mnie, najlepsze jest to, że mozna czytać je, kiedy się chce. Bo na przykład, gdy jest odcięty prąd albo internet to anime nie pooglądam, a tak to mogę sobie mangi poczytać. A, byłabym zapomniała >.< W mangach jednak najlepsze jest to, że mozna z nich coś odrysować, np pozę albo coś. Ja głównie inspiruje się obrazkami, żeby mieć co narysować, gdy chce mi się rysować, a nie mam weny.
   A teraz zasadnicze pytanie:

Co Wy wolicie,

Mange?





Czy Anime?


czwartek, 4 lipca 2013

Devil Survivor 2 The Animation

A gdybyśmy tak, w trakcie śmierci, 
mieli do wyboru dwie opcje:
 przeżyć lub zginąć? Którą byście wybrali? 
   
  W internecie pojawia się nowa strona. Wystarczy zrobić zdjęcie kumplowi cze kumpeli i po jakimś czasie pojawia się filmik "Twarzy Śmierci", w którym to jest przedstawiona chwila śmierci osoby ze zdjęcia. Taki mały żarcik, nie? Nic bardziej mylnego... 
   Wszystko zaczyna się, gdy Kuze Hibiki widzi swój filmik "Twarzy Śmierci" w telefonie swojego przyjaciela, Daichiego. Hibiki umiera w metrze, gdy pociąg się wywraca. I tak oto stoi w metrze, wraz z Daichim i Nittą Io, znajomą z równoległej klasy, gdy nagle pociąg się wykoleja. Wszyscy umierają. Ale co to? Jakaś postać pyta czy chcesz przezyć. Oczywiście Hibiki wybiera opcję"przezyj", co robia również Nitta i Daichi. Jeszcze nie wiedzą, co ich czeka... 
   W rten oto sposób załapują się do pewnego odziału zajmującego sie likwidacją Septentoriomnów, "posłańców" boga, Polarisa (jak nazwa tej wody mineralmnej xD ). Na miejscu poznają innych, którzy "przeżyli". Po pokonaniu wszystkich Septentorionów, a jest ich siedem, zwycięzcy będą mieli audiencję u Polarisa, który spełni ich jednio życzenie. Czy im się uda? Przekonajcie się sami...

   Anime ogółem fajnie zrobione. I kreska, i openiong, i ending. Pomysł też fajny, ale czegoś mi tu zabrtakło, tylko nie wiem czego... A, męskosci u głuwnego bohatera. Przez drugą popłowę serii nic tylko ryczał. Ja rozumiem ryczeć, bo ktoś umarł na przykład. A ten sie tylko użala nad sobą. No może nie za ostatnim razem. 
   Szczerze mówiąc, to pierwszy raz widziałam anime, w którym telefon na prawdę ratuje życie. Bo niema to jak przyzwać sobie demona, by bronił ciebie i reszty świqata, którta z niego opzostała. Co by tu jeszcze... Wiem! Jeśli ktoś nie lubi, gdy jest jakaś tam grupa "przyjaciół" i oni póżniej się "rozstają", to nie polecam. Ja sama należe do takich osób i nie za bardzo lubie, gdy tak się dzieje. I to u mnie zminusowało do oceny 7/10.
   Podsumowując: Nie lubisz rozstań, nie oglądaj, no chyba, że chcesz. A jeśli lubisz oryginalne serie, to jest coś dla ciebie!

***

Akurat jestem świeżo po obejrzeniu ostatniego odcinka i nie chciałam, żeby ta "wena" się zmarnowała, więc postanowiłam napisać... to... xD 

środa, 3 lipca 2013

My Top 15 opening

Pisząc tego posta chciałabym podziękować Enscha za pomysł na ulubione opening. To naczynamy:

15. Fullmetal Alchemist OP1


14. Uta-Kata OP1


13. Fairy Tail OP1


12. Naruto Shippuuden OP3


11. Ao No Exorcist OP1


10. Deadman Wonderland


9. Fairy Tail OP10


8. Death Note OP1


7. Black Rock Shooter [2010] OP1


6. Hana Saku-Iroha OP1


5. Naruto Shippuuden OP2


4. NANA OP1


3. Soul Eater OP1


2. Naruto Shippuuden OP1


1. Naruto Shippuuden OP6


***

No, to koniec... Cała moja TOPka. Mam nadzieję, że się pododbało.

Tadaimasu!

Wróciłam! Ja się cieszę, nie wiem jak Wy, ale mam nadzieję, że też. Z góry chcę Was przeprosić za tę kilkumiesięczną "przerwę". Tak wyszło, że po prostu nie miałam czasu, albo jakaś tam kara. I tak się ciągło, i ciągło, aż, tak szczerze, zapomniałam o blogu... niestety...  za co przepraszam. A teraz proszę... dajcie mi pomysł na kolejną notkę. To tak w ramach wynagrodzenia. Napisze o wszystkim, czego będziecie chcieli. Jeszcze raz przepraszam i czekam na komentarze.